Kategoria: Miejsca

Rumunia i kraje bałkańskie w sierpniu… prawie rodzinną podróżą marzeń… – dzień 6

23.08.2017 Transalpina... Dzień 6... Morariu Nie zrywamy się wcześnie. Dzisiaj Tomek jedzie odebrać dokumenty (5 dni jazdy przez Europę bez dokumentów motocykla, to dopiero wyczyn 😀 ), zaczekamy do jego powrotu na kwaterze, spędzając jakoś czas. Jak znam życie operacja ta zajmie Tomkowi min 2-3 godziny, czyli jego powrót (i nasz…

Czytaj dalej

Rumunia i kraje bałkańskie w sierpniu… prawie rodzinną podróżą marzeń… – dzień 5

Jesteśmy nadal w Rumunii 22 sierpień 2017, wtorek. Dzisiaj do Sybinu mają dotrzeć dokumenty Tomka. Plan jest prosty - koczujemy w Sybinie... jutro dalej. Dzień 5... Wczorajszy, deszczowy zjazd z Transfogaraskiej nie zostanie zapomniany do końca tego wyjazdu... jestem pewien... podobnie, jak cała dzisiejsza noc, w której przypominaliśmy sobie wszystkie…

Czytaj dalej

Bieszczady lipcowo i weekendowo… – DZIEŃ 3

Niedziela, 16 lipca godzina 6:30... u mnie w pokoju pobudka. Spało się wyśmienicie, mimo wąskich łóżek. Danka już się kręci w łazience. Ja leniwie czekam w pozycji nocnej, aż zwolni i dopiero wtedy poderwę body na nogi. Ustaliliśmy wczoraj wyjazd na 7:30, mamy godzinę na ogarnięcie, kawę, spakowanie i zapakowanie...…

Czytaj dalej

Bieszczady lipcowo i weekendowo… – DZIEŃ 2

Wstajemy wcześnie... Na dziś Mała Pętla Bieszczadzka, a na niej obowiązkowo Myczkowce, Polańczyk, Solina, Ustrzyki, Bieszczadzka Przystań Motocyklowa. Pogoda kapryśna, nad nami ciężkie chmury, więc zobaczymy jako to wyjdzie. Skończymy dzień już na nizinach, gdzieś w pobliżu Łańcuta, gdzie mamy nocleg. Ruszamy... część z nas w deszczówkach... pozostali z nastawieniem…

Czytaj dalej

Bieszczady lipcowo i weekendowo… – DZIEŃ 1

W końcu czerwca, przeglądając nasz kalendarz z już całkiem sporą ilością zaplanowanych celów MOTOpodróżnych na bieżący rok zwróciłem uwagę na wolny weekend w połowie lipca. Postanowiłem szybko - zorganizuję krótki wypad w Bieszczady, może nawet znajdą się chętni do towarzystwa. W Bieszczadach dawno nie byłem... Danka też nie pamięta... -…

Czytaj dalej

MOTOpodbój Rzymu z wizytą w Watykanie

Nie byłem nigdy w Watykanie… Ciągnie mnie tam nie bynajmniej z powodu mojej przynależności do społeczności katolickiej, po prostu chcę tam przez chwilę być, zobaczyć z bliska, dotknąć. Drogę do celu można by poprowadzić kilkoma fajnymi trasami, o których marzą motocykliczni, zaliczyć fajne miejsca przystając na chwilkę, choćby na kawę…

Czytaj dalej