„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”

Praga – miasto setek wież…

wpisane na listę UNESCO i jedno z najpiękniejszych miast świata.

Ratusz na Starym Mieście…

Ratusz na Starym Mieście ze słynnym zegarem astronomicznym tzw. Orlojem. O każdej pełnej godzinie przed południową ścianą Ratusza Staromiejskiego (Staroměstská radnice) zbierają się turyści z różnych zakątków naszej planety z aparatami fotograficznymi w ręku, aby obejrzeć fascynujące przedstawienie tego urządzenia, które w średniowieczu było zaliczane do jednego z cudów świata. Praski Orloj, czyli zegar ratuszowy, już od 600 lat jest zaliczany do najcenniejszych skarbów miasta,  a my po dziś dzień zachwycamy się procesją apostołów, ruchomymi rzeźbami i przedstawianiem czasu tak, jak żaden inny przyrząd na świecie tego nie potrafi.

Most Karola…

Kręte uliczki żydowskiego miasta, znane z powieści Franza Kafki, przesiąknięte opowieściami o Golemie. Kawiarnie zapraszając do swych klimatycznych wnętrz, tak jak butiki i wycieczki statkiem po Wełtawie. Gotycki Most Karola ( Karlův most) wciąż fascynuje malarzy, fotografów i poetów, którzy dają wyraz temu w swoich dziełach.

Zamek Praski…

Imponująca sylwetka Zamku Praskiego ( Pražský hrad) w tle i galeria barokowych rzeźb po obu stronach sprawiają, że budowla uważana jest za jedną z najpiękniejszych tego typu w Europie.  Zamek Praski jest największym tego typu obiektem na świecie! Po jego dziedzińcach, pałacach,  muzeach i ogrodach można wędrować cały dzień, zgłębiając tajniki barwnej tysiącletniej historii siedziby czeskich królów, cesarzów i prezydentów. Pieczę nad zespołem zamkowym sprawuje monumentalna gotycka katedra św. Wita (czes. Chrám sv. Víta) należąca do najpiękniejszych w Europie.

Najpiękniejszy kościół barokowy na świecie znajduje się również w Pradze i jest nim kościół pod wezwaniem św. Mikołaja na Malej Stranie.

 

Każda z praskich dzielnic ma swoją niepowtarzalną atmosferę i wyjątkowy urok. Praga, to stolica o wielu twarzach z budynkami prezentującymi przeróżne style architektoniczne – romantyczna i tętniąca życiem, stara i nowa, ale jest to również miasto kosmopolityczne, przywykłe do obcokrajowców. Najlepszy widok na piękny pejzaż roztacza się z Wzgórza Petřín.

Wzgórze Petřín – kawałek Paryża w Pradze…

Na wierzchołku Petřína znajduje się wieża widokowa inspirowana słynną paryską wieżą Eiffla. Na górę prowadzi 299 schodów, ze szczytu rozpościera się zapierający dech w piersiach panoramiczny widok na miasto pełne wież, kominów i kopuł barokowych budowli. Petřín jest dziś miejscem lubianym przez zakochanych, można tu zorganizować piknik z przyjaciółmi lub posiedzieć w którejś z restauracyjek.

 

Biblioteka klasztoru na Strahovie – jedna z najpiękniejszych historycznych bibliotek na świecie.

Wspaniała biblioteka barokowa w Pradze, nieopodal zamku na Hradczanach i wzgórza Petřín, jedno z takich miejsc które warto w życiu chociaż raz zobaczyć. Klasztor na Strahovie, na terenie którego znajduje się biblioteka, został założony już w XII wieku, przez co należy do najstarszych w kraju służących nadal do swych pierwotnych celów i będących domem dla zakonników. Turyści mogą odwiedzić kompleks klasztorny przez cały rok, a zwiedzanie odbywa się niemal codziennie.

Tańczący Dom…

Ta nowoczesna budowla rozsławiła Pragę na całym świecie. Symbol praskiej architektury nowoczesnej był z początku odbierany z dystansem, wkrótce jednak stał się popularną atrakcją turystyczną oraz otrzymał cały szereg prestiżowych nagród.

 

Na piwo…

Náplavka. Dla Prażan to słowo ostatnio stało się symbolem. Chodzi o ławicę na rzece pod ulicą Rašínovo nábřeží w centrum miasta od Tańczącego domu aż po Wyszegrad. Najlepiej ławicę odwiedzić w lecie, kiedy są tu otwarte dziesiątki ogródków,  piwo lub napojów bezalkoholowych lokalnych producentów można spróbować poprostu przy zachodzie słońca, z kubeczkiem w ręku i nogami w Wełtawie. Do słuchania i tańca będzie grać muzyka w kilku miejscach na całej długości ławicy.

Do kawiarni…

Zamiłowanie do dobrej kawy i różnych sposobów jej przygotowania – prawdziwa atrakcja dla wielu z nas, pracoholików i próżniaków. W poszukiwaniu dobrej kawy warte odwiedzenia są Vnitroblock, Kavárna co hledá jméno (Kawiarnia, która szuka nazwy), Café Letka, EMA Espresso bar, kawiarnia Místo lub Potrvá. Dobrych opcji są dziesiątki.

One thought on "Praga – miasto setek wież…"

  1. Bodzio Akustyczny pisze:

    Piękna jest Praga zaiste, nieco gorzej przedstawia się sprawa z gościnnością Prażan.. Niestety w moim, oczywiście subiektywnym odczuciu, straszna komercja i brak gościnności, zaznaczam, mój przykład, ale tak.. Budżetowy hotel, w sensie ok 200 zł za dobę – para, owszem, w recepcji bardzo milo, ale pokoik pożal się Boże, ciepłej wody pod prysznicem brak. W dodatku prysznic bez brodzika, a woda po podłodze bez spadu miała tendencję do podróży w kierunku pokoju.. pomagało jedynie narzędzie w rodzaju gumy na kiju Rano przy śniadaniu dopiero okazało się że jest awaria, ale jakoś nikt nie kwapił się z informacją, przeprosinami czy czymś w tym rodzaju.. Do centrum Starówki nie było daleko, około 4 km, spacer przyjemny, natomiast głodni nie znaleźliśmy wielkiej pociechy. W pierwszym barze porcja knedli z sztuką mięsa i kapustą mogła posłużyć jedynie za zaostrzacz apetytu, a i ceny choć może nie takie jak w restauracjach Amaro, to jednak w porównaniu z jakością, smakiem i obsługa z pogranicza kraju mają naprawdę bardzo mało wspólnego. W dodatku wobec braku możliwości zapłacenia kartą pół godziny szukałem bankomatu i o mało nie straciłem karty bo pierwszy „zawisł” po włożeniu karty, i dopiero za pomocą magicznych sztuczek udało mi się drogocenny kawałek plastiku wydobyć.. Prawdziwą dobitką był powrót taksówką do hotelu, bo pomimo braku jakiejś specjalnej bariery językowej trudno nam było się zorientować tak ad hoc jak dostać się do hotelu jakimś miejskim środkiem lokomocji, a Pani z imbissu na stacji metra zapytana grzecznie ofuknęła nas jedynie grubiańsko że ona nie jest tutaj od tego.. Tak więc znaleźliśmy taksówkę i ta owszem dostarczyła nas do noclegu, jednak przyjemność ta kosztowała nas jakieś 170 zł za ok 5 km jazdy Dopiero następnego dnia zorientowałem się że mogłem skorzystać z Ubera, ale było nieco za późno już Po powrocie do hotelu oczywiście dalej zimna woda więc toaleta dla twardzieli, sen, rano powtórka, szybkie śniadanie i.. podziękowaliśmy za gościnę☺ Mniejsza, może mieliśmy pecha, ale jeszcze słów kilka o ruchu drogowym.. Poruszaliśmy się akurat na 4 kołach, ale powiem tak.. Ze świecą wśród polskich kierowców szukać uprzejmości w wielkim mieście, odnoszę jednak wrażenie że i w Warszawie i w Wrocławiu, oraz w wielu innych polskich miastach o wiele łatwiej było mi manewrować, a poruszam się i na dwóch, i na czterech, i na 12 kołach dość często.. Nie pomagała obca rejestracja i przecież napewno oczywista świadomość że jako nie miejscowy mogę mieć pewne problemy ze znajomością topografii miasta, nawet jeden na stu kierowców nie okazał dość wyrozumiałości by przepuścić, udostępnić.. gdyby nie wrodzona polska zaradność mógłbym stać i mrugać kierunkowskazem do… nowego roku.. Reasumując, ja rozumiem, wielkie miasto, ale bywam w tym kraju dość regularnie, natomiast zupełnie nie byłem przygotowany na taki absolutny brak gościnności, cwaniactwa i generalnie jakiejś takiej bardzo małej przychylności, no ale jak mówię, może to tylko moje prywatne odczucia. Piękne miasto, bardzo malowniczo położone, niezwykła architektura choć jak na mój gust nieco przyciężka, natomiast niestety bez bardzo zasobnego portfela trudno tu spodziewać się miłych doznań w relacjach z autochtonamiMoże komuś się przyda ten przydługi komentarz, może nie, chętnie poczytam inne relacje bo nie jestem jakoś specjalnie nastawiony anty, i może zbyt pochopne wyciągnąłem wnioski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Strona używa plików cookies w celu łatwiejszego funkcjonowania. Przebywając na stronie wyrażasz zgodę na ich używanie.