CARAVANINGOWA CHORWACJA – NIE TYLKO DALMACJA… Nowoczesny camper klasy PRESTIGE w cenie!

Wcześnie rano odbieramy nasze campery w bazie Partnera w Poznaniu i/lub Warszawie.  Stawiamy się o godz. 7:00. W programie szkolenie odprawa z Pilotem i ruszamy w kierunku naszego pierwszego noclegu w okolicach Żywiec – Wisła. Tam planujemy przygotować dla wszystkich uczestników wspólna kolację integracyjną. Dane campingów podajemy w szczegółach trasy w tzw. ROAD BOOK uczestnikom na kilka dni przed wyjazdem.

Drugi dzień tranzytu, kierujemy się nad węgierski Balaton, w jedno z piękniejszych miejsc, jakim jest Park Narodowy Wzgórz Balatońskich. Tutaj, w jednym z najwyżej ocenianych campingów spędzimy dzisiejszą noc, niecałe 15 km od bardzo malowniczej miejscowości Tapolca. Dla chętnych wizyta w jednej z ważniejszych atrakcji Tapolca – jaskinii Barlangok (w tym okresie, żeby zwiedzić jaskinię trzeba być w godz. od 9:30 do 15:00).

Jaskinia znajduje się około 20 metrów pod powierzchnią miasta. Udostępniona do zwiedzania po 10 latach od jej odkrycia w 1912 roku. 3 x 5 km łącznej długości jaskinii znajduje się całkowicie pod wodą, która osiąga miejscami głębokość 4 m, a jej temperatura jest stała przez cały rok i wynosi 20 °C. Woda do jaskini wpływa z dwóch źródeł, a wypływając zasila źródło Stawu Młyńskiego. Od 1982 jaskinia jest obszarem ściśle chronionym. 

Nie tracimy czasu – Ci, którzy chcieliby zwiedzić Tapolca i przepływać łodzią w jaskini Barlangok ruszają zaraz po śniadaniu, nie później niż 9:00. Na miasteczko i jaskinię warto poświęcić 3-4 godziny. 

Pozostali, którzy eksplorowali Tapolca w dniu wczorajszym, zwiedzali lub nie mają ochoty na zwiedzanie, ruszają około godz. 11:00 w kierunku kolejnego punktu wskazanego w ROAD BOOK, znajdującego się w samym sercu Parku Narodowego Jezior Plitwickich w Chorwacji – prawdziwego cuda natury, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Park jest ogromny, przepiękny i oferuje bardzo wiele tras do wyboru, pozwalając na uporządkowane zwiedzanie w czasie od 2 do 8 godzin. My zatrzymamy się w parku Narodowym na naszym campingu przez 2 noce, więc będziemy mieli cały dzień na niespieszne spacery i zwiedzanie chorwackiego raju.

Pozostajemy na campingu, Dzień relaksu, spacerów po parku, wycieczek pieszych i rowerowych. Dla najmniej aktywnych bogata infrastruktura campingu zaspokoi potrzeby spędzania czasu na miejscu.

Nie zrywamy się skoro świt – jesteśmy już we właściwym miejscu, gdzie czas płynie nieco wolniej. Po śniadaniu, niespiesznie, wczuwając się powolutku w klimaty dalmatyńskie, ruszamy w kierunku Dubrownika. Trasa wiedzie z dala od wybrzeża, w otoczeniu przepięknych, lądowych krajobrazów, lokalnymi drogami. Zobaczycie Chorwację, jakiej nie znacie.

A wieczorem prawdziwa perła Adriatyku – Dubrownik. Podobno kto nie widział Dubrownika, ten nie zna Chorwacji. Stare miasto prezentuje się okazale niezależnie od pory dnia, my jednak chcielibyśmy pokazać wam je w porze wieczornej. Pełne zabytkowej zabudowy, zostało wpisane w 1979 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Dziś również przenocujemy w pobliżu Dubrownika, w zależności od sezonowej dostępności, na obrzeżach starego miasta, lub w promieniu kilkunastu kilometrów od niego. 

Z Dubrownika ruszamy możliwie wcześnie, nie później niż o 9:00. Na dziś niecałe 300 km jazdy do miejsca docelowego w sąsiedztwie uroczego miasteczka Szybernik i Parku Narodowym Krka. Zanim jednak dojedziemy po drodze mijamy przynajmniej 2 ciekawe miejsca, które warto zaliczyć łącznie, lub alternatywnie: plaże w okolicach Riwiery Makarskiej i/lub stare miasto Split.

Przejazd Magistralą Adriatycką (drogą krajową D8) w kierunku do Riwiery Makarskiej dostarczy niemałych emocji. Przepiękne widoki i wyczuwalna bryza od morza, a do tego świetny asfalt. Riwiera Makarska to największy i najpopularniejszy region turystyczny w Chorwacji, położony w środkowej części Dalmacji, na wybrzeżu Morza Adriatyckiego, u podnóża masywu górskiego Biokovo. Tutaj, przy jednej z licznych i pięknych plaż niewątpliwie warto się zatrzymać i spędzić czas biwakując przy kawie. 

Dla zwolenników spędzania chwil z duchem czasu i miłośników staroci – Split. To miasto to gigantyczny pałac zamieniony w Starówkę, najstarsza na świecie katedra i mauzoleum strzeżone przez sfinksa. Drugie co do wielkości miasto w Chorwacji i dla wielu obowiązkowy punkt MUST SEE w tym kraju. Na szczególną uwagę zasługuje Starówka, która powstała na ruinach gigantycznego pałacu cesarza Dioklecjana. Miał on służyć cesarzowi za letnią rezydencję, w której pomieściłyby się duże oddziały wojsk. Pałac zajmował powierzchnię 39 tys. metrów kwadratowych i był dopieszczony w najdrobniejszych szczegółach. Jego wnętrza wyłożone były greckim i włoskim marmurem. Dla ozdoby sprowadzono z Egiptu wyrzeźbione w XV w. p. n. e. sfinksy. Pałac otoczony był ze wszystkich stron murami sięgającymi 26 m, jednak nie uchroniło to miasta przed upadkiem i niemal całkowitym zrównaniem z powierzchnią ziemi. Dzisiaj na Starówce można ujrzeć zaledwie ślady po tym kolosie. Gdzieniegdzie znajdują się resztki pałacowych murów, można zwiedzić również pozostałości po piwnicach Dioklecjana. 

Na koniec dnia docieramy do miejsca naszego biwakowania w okolicy Szybernika.

Sam Szybernik to miasto z zabytkową starówką, wpisaną na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i wspaniałą katedrą św. Jakuba, wizytówką Szybernika i jednym z najcenniejszych kościołów w Chorwacji.  Miasteczko we włoskim stylu – stare domy położone na wzgórzach oddzielone są wąskimi uliczkami

W pobliżu Park Narodowy Krka z ciągiem wodospadów (największe to Skradinski buk i Roški slap) i doliną rzeki przybierająca gdzieniegdzie postać kanionu. W parku atrakcje stworzone przez człowieka – klasztory (na wyspie Visovac i na północ od wodospadu Roški slap). Spędzimy tutaj dwie noce, bo okolica jest tego warta. 

Pozostajemy na campingu, Dzień relaksu, wycieczek do parku, do Szybernika – wycieczek pieszych i rowerowych, wycieczek łodzią.

Możliwość zorganizowania wycieczek grupowych, fakultatywnych z przewodnikiem. Dla najmniej aktywnych bogata infrastruktura campingu zaspokoi potrzeby spędzania czasu na miejscu. Tutaj też mamy doskonałe warunki do zorganizowania kolacji dla wszystkich uczestników, podczas której będziemy mogli podzielić się wrażeniami z dotychczas spędzonego czasu i omówić kolejny etap naszej podróży. 

Clou naszej wyprawy do Chorwacji – Półwysep Istria i Rovinj… Ruszamy, jak zwykle około godziny 9:00 rano, do przejechania na dziś około 400 km. Ruszając odpowiednio wcześnie, jak w planie, możemy jechać wzdłuż wybrzeża, przez prawie 150 km ciągnie się najdłuższy masyw Gór Dynarskich – Velebit. Zbudowane z wapieni i dolomitów góry od stuleci podlegają procesom krasowym powodującym powstawanie licznych ponorów i jaskiń.

W północnej części Velebitu znajduje się najgłębsza jaskinia Chorwacji – Lukina jama – dziesiąta, najgłębsza jaskinia świata. Sam przejazd podnóżami Gór Dynarskich dostarczy ciekawych wrażeń. Przejazd północną stroną jest bardzo krajobrazowy, choć droga nie należy do najlepszych, to na całej długości jest przejezdna, również dla dużych pojazdów do 3,5 t. Warto poświęcić czas.

Na samym półwyspie, niemal po drodze – Hum – najmniejsze miasto na świecie. Zlokalizowane w samym sercu Istrii kilkanaście kilometrów od miejscowości Pazin ma do zaoferowania zwiedzającym dwie przecinające je ulice oraz niezwykły, lokalny mikro-miasteczkowy klimat. Miasto Hum liczy obecnie kilkunastu mieszkańców i wpis do księgi Guinessa (najmniejsze miasto świata). Pojedynczo, lub nawet w małych grupkach 2-4 camperów mamy szanse zwiedzić miasto :).

Jeżeli Dubrownik nazywany bywa perłą Adriatyku, to maleńkiemu Rovinj można przypisać miano rubinu Chorwacji.  Wielu odwiedzającym podróżnikom kojarzy się ze słynnym francuskim Saint-Tropez na Lazurowym Wybrzeżu. Jest to bez wątpienia najciekawsze miasto półwyspu Istria, choć konkurencja w tej kategorii jest tutaj spora, a malowniczych zakątków nie brakuje.

Pozostajemy na campingu, Dzień relaksu, wycieczek pieszych i rowerowych, wycieczek łodziami. Tutaj naprawdę nudno nie będzie…

Możliwość zorganizowania wycieczek grupowych, fakultatywnych z przewodnikiem. Dla najmniej aktywnych bogata infrastruktura campingu zaspokoi potrzeby spędzania czasu na miejscu. 

Nie można dzisiaj nie zjeść śniadania z szynką i jajkiem. Zjednoczymy moce wszystkich załóg i przyrządzimy śniadanie wspólnie, co będzie niezwykłą atrakcją dzisiejszego, świątecznego dnia. 

Po śniadaniu i około godziny 10:00 ruszamy na północ, opuszczamy Chorwację i jedziemy do Słowenii i kolejnego parku narodowego. Jedyny na terenie Słowenii, zlokalizowany w Alpach Julijskich, w północno-zachodniej części kraju (przy granicy z Włochami i Austrią). Jego nazwa pochodzi od góry Triglav, najwyższego szczytu w Słowenii, wznoszącego się niemal w samym środku parku i górującego nad całym jego obszarem na wysokości 2864 m n.p.m.. Triglav jest nie tylko najwyższym szczytem Słowenii, góra znajduje się w herbie i na fladze tego kraju. Triglav należy również do Korony Europy.

Na obrzeżach parku narodowego jezioro Bled z malowniczym zamkiem na jego brzegu i równie malowniczym, żeby nie napisać „instagramowym” kościółkiem na wyspie. To tutaj, w tych malowniczych okolicznościach spędzimy wieczór i noc, biwakując w bezpośrednim otoczeniu parku. W drodze do miejsca biwakowania mijamy kilka ciekawych miejsc, które warto łącznie, lub opcjonalnie odwiedzić, a wśród nich: winiarnia Vina Matošević/MATOŠEVIĆ WINES OF ISTRIA, klimatyczne miasteczko artystów Grožnjan usytuowane pomiędzy Buje i Motovun na winnym szlaku Istrii, w Słowenii Jaskinie Szkocjańskie  i jaskinia Postojna z Zamkiem Predjama,  

Przed nami na dziś ponad 650 km dróg niepłatnych, raczej lokalnych, prowadzących przez północną Słowenię, Węgry do Słowacji, gdzie spędzimy naszą ostatnią, wspólną, biwakową, a raczej caravaningową noc. Ruszamy zatem możliwie wcześnie, nie później niż o 9:00, przewidując, że w drodze będziemy się kilkukrotnie zatrzymywać, a i bez tego zajmuje ona około 10 godzin jazdy. Karawanę poprowadzimy drogami nadgranicznymi w Austrii, przez Węgry i do Słowacji w okolice Żylina, gdzie zanocujemy w otoczeniu pięknej przyrody rezerwatu Rajeckiej Doliny.

To nasz ostatni etap powrotny, tranzyt do miejsca zwrotu camperów, lub (dla tych, którzy podróżują z nami własnymi camperami) prosto do domów. Niezależnie od miejsca zdania camperów (Poznań, lub Warszawa) z miejsca naszego dzisiejszego biwakowania mamy około 6 godzin jazdy, więc check-out planujemy na godzinę 10:00 najpóźniej. Musimy dotrzeć i zdać campery w umownym przedziale czasowym.