„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”

Portugalia – motocyklem przez południowe wybrzeże Algarve

Algarve na południu Portugalii to podłużny pas bajecznie uformowanego wybrzeża, ciągnący się  od granicy z Hiszpanią, aż po zachodni kraniec kraju, wzdłuż Oceanu Atlantyckiego.

 

W swojej wyjątkowości, oferuje nam prawie 200 km wspaniałego wybrzeża z ponad setką szerokich piaszczystych plaż (ok. 50 uhonorowanych Niebieską Flagą!), niesamowite skalne klify i dziki urok Atlantyku. Znakomite mariny i porty dla żeglarzy, dziesiątki cenionych pól golfowych i najlepsze na świecie „miejscówki” do surfowania.

 

Region ten, to trochę taki jakby inny świat, odcięty od reszty kraju zarówno ze względu na swój klimat, krajobraz, jak i styl życia. Mieszkańcy są tu bardziej zachowawczy, zamknięci, melancholijni i powolni; cechy te prawdopodobnie odziedziczyli w genach po panujących tu niegdyś przez 5 wieków Maurach.

I chociaż warto przyjechać tu na dłużej, by czerpać siłę i energię z tego nadatlantyckiego klimatu, to całość spokojnie uda się również przemierzyć w ciągu jednego dnia, zaglądając przy tym w najciekawsze zakamarki regionu 🙂

Algarve Sotavento – strona zawietrzna

Mieszkańcy zwykli dzielić Algarve na dwie części- stronę zawietrzną i stronę nawietrzną.

Sotavento ciągnie się od granicy z Hiszpanią, aż do stolicy regionu- Faro.

Jest ona częścią zdecydowanie mniej „zniszczoną” przez turystykę (i całe szczęście!). Od oceanu nie chroni jej klifowa bariera, jak na zachodzie, lecz długie łachy. Pas „wysp” przypomina naturalny falochron, dzięki któremu między ziemią a oceanem utworzyła się płytka laguna – labirynt kanałów, solanek oraz torfowisk.

 

Dla pejzażu to błogosławieństwo: na zaporowych wydmach nie da się budować hoteli. Można za to godzinami spacerować po plaży. Jak na Ilha de Tavira, gwarantującej chętnym 11 kilometrów błogiego sam na sam z Atlantykiem.

 

Tavira

Blisko granicy z Hiszpanią, odnajdziemy miasteczko Tavira- nazywane perełką historyczną regionu Algarve.

 

Warto zobaczyć tam pozostałości zamku Maurów z kameralnym ogrodem botanicznym pośrodku, z którego rozpościera się wspaniały widok na okolicę:

  • tradycyjne domy (tesouro) z trójkątnymi dachami i długimi balkonikami,
  • gotycki kościół Najświętszej Marii Panny (Igreja de Santa Maria do Castelo),
  • renesansowy kościół Miłosierdzia (Igreja da Misericórdia).

 

Ale przede wszystkim na rozpościerające się na południu zakola rzeki, saliny i piaszczyste laguny, które były niegdyś ruchliwym portem i kotwicowiskiem dla rybaków i floty portugalskiej, zanim port nie zamulił się po pamiętnym trzęsieniu ziemi z roku 1755.

 

Faro

Kierując się dalej na zachód, trafiamy do stolicy Algarve- Faro.

 

To urocze miasteczko, którego początki sięgają czasów rzymskich. Niestety, jak większość miast portugalskich wybrzeży, zostało kilkukrotnie niszczone przez trzęsienia ziemi i fale tsunami, dlatego nie pozostało tu już zbyt wiele zabytków.

Można tu jednak zobaczyć ruiny rzymskiej osady Ossonoba, w której wszystko się zaczęło oraz Vila-a-dentro, czyli kameralną starówkę otoczoną murami, a także Katedrę, renesansowy klasztor klarysek będący obecnie Muzeum Archeologicznym i bramę główną Porta da Vila (kryjącą w sobie fragment mauretańskich wrót) z rzeźbą św. Tomasza.

Wieczorem natomiast, swą nienachalnością, urzekają lokalne knajpki z winem i owocami morza.

Algarve Barlavento – strona nawietrzna

Od Faro aż do Przylądka Świętego Wincentego na zachodnim krańcu Portugalii, rozciąga się strona nawietrzna Algarve.

 

Obejmuje ona najpiękniejsze plaże otoczone klifami i skalnymi kolumnami sterczącymi z morza – ceną za to jest niestety masowa turystyka i coraz większa komercjalizacja regionu. Niemniej jednak- tam naprawdę warto pojechać!
Widoki rekompensują wszystko…

Jaskinia Benagil

Obecnie najbardziej rozpoznawalne miejsce w południowej Portugalii.
Zdjęcie jej flagowej atrakcji- Algar de Benagil- widział już chyba każdy 🙂 I jestem przekonana, że na każdym robi tak samo ogromne wrażenie 🙂

Samo Benagil to mała miejscowość na szczycie klifu- kilka uliczek, kilkadziesiąt niskich budynków, kilka restauracji. To wszystko 🙂

Prawdziwy skarb tego miejsca kryje się jednak na dole… to malownicza plaża i położona tuż obok jaskinia (konkretnie to lej krasowy). Dostępna tylko od strony oceanu grota, przez której „dziury w suficie” do jej piaszczystego wnętrza wpada światło słoneczne, odbijając się refleksami w krystalicznie czystej wodzie.

To dzieło natury, robiące wrażenie przemyślanej konstrukcji, a nie „samowoli budowlanej” przyrody 🙂
W rzeczywistości wcale nie jest tak duża, jak wydaje się być na sprytnie robionych zdjęciach 😉 niemniej jednak- jej wielkość nie ujmuje jej spektakularności.

Do groty dopłynąć można kajakiem lub motorówką. Wycieczki takie zazwyczaj przewidują opłynięcie jeszcze kilkunastu jaskiń i pięknych, romantycznych plaż.
Turystom odradza się samowolne wyprawy do groty (a już w ogóle wpław!)- ocean w tym miejscu bywa nieobliczalny, a w ciągu kilku chwil przypływ może odciąć nam drogę powrotną.

Plaża Przemytników

Niedaleko od Benagil znajdziemy jeszcze jedną, dość tajemniczą plażę- Carvoeiro (Carvalho).


Nieduża, otoczona ze wszystkich stron skałami plaża, do której aby się dostać trzeba zejść krótkimi schodami w ręcznie wykutym tunelu. Wejście do niego jest dosyć niepozorne, łatwo je przeoczyć. Ale tunel to nie jedyna modyfikacja skał. Są tam również wydrążone w pionowej skale pomieszczenia i chodnik (!), niezbyt bezpieczne- zniszczone i kruche.

Miejsce to jest znane również jako plaża przemytników. Czy rzeczywiście bywali tam przemytnicy, czy używali tych korytarzy? Nie wiadomo. O historii tego miejsca krążą jedynie legendy, których warto posłuchać od miejscowych 🙂

W stronę zachodzącego słońca

Jesteśmy coraz bliżej zachodu Algarve. Czy ten zachód jest dziki?
I tak, i nie 🙂

Dzika i nieobliczalna bywa tutaj przyroda- ocean atakuje tu bez pardonu, bałwany roztrzaskują się u stóp pionowych urwisk, a wicher „urywa głowę”.

 

Jednak i tu nie brakuje fantastycznych plaż. Czasami fale uniemożliwiają kąpiel, lecz przyciągają surferów. Z wysokich na 80 metrów klifów ryby łowią tutejsi wędkarze- trudno pojąć jak udaje się im zarzucać wędkę przy takim wietrze 😉

Spotkać tu można także większe, rozwinięte turystycznie miasteczka i kurorty nadmorskie. Ogromne hotele i pensjonaty, restauracje, punkty zapewniające moc atrakcji… I chociaż czasem to właśnie cywilizację uznać można za przejaw dzikości, to jednak w ogólnym pojęciu sprawia ona, że to stronę zawietrzną uznaje się za tę nieobłaskawioną.

Lagos – zagłębie najpiękniejszych plaż w Europie

Kolejne „na trasie” jest miasteczko Lagos. To typowy kurort i ruchliwe miasto portowe, jednak znajdą tu także coś dla siebie miłośnicy barokowej architektury.

 

Igreja de Santo António- to kościół datowany na XVIII wiek. Jego złocona snycerka dosłownie ocieka przepychem, znajdziemy tam wyrzeźbione amorki o podwójnych podbródkach, mityczne stwory, dojrzałe owoce. W części muzealnej kościoła znajduje się kilka sal, w których wyeksponowano dzieła sztuki, rzymskie mozaiki, kartę praw miejskich z 1504r., a także szaty haftowane złotem. Ponadto obejrzymy tu kolekcję rzeźbionych i malowanych łodzi rybackich oraz coś fenomenalnego – ołtarzyk z… korka mający ponad 100 lat (1907) autorstwa Francisco Figueirasa z Silves.

Owiane sławą plaże Lagos, ciągną się kilometrami. Jedne szerokie, piaszczyste i dostępne dla każdego turysty, inne- ukryte wśród skał i klifów. Do wyboru mamy m.in.:

  • Meia Praia- pełną turystów o każdej porze roku.
  • Praia de Dona Ana oraz Porto do Mos, znane ze skalistych klifów, urwisk i grot skalnych, oraz wspaniałych zachodów słońca.
  • Praia de Pinhao- miniaturową plażę okoloną przez zwietrzałe urwiska skalne.

 

Nie można również zapomnieć o klifach Ponta da Piedade, wznoszących się czerwono-żółtymi poszarpanymi ścianami 20 metrów ponad lazurowe wody, tworzących naturalne mosty i iglice, wokół których nieustannie lawirują wynajęte łódki z turystami. Widok na ocean z tego miejsca jest po prostu fantastyczny.

 

Ale w Lagos zapisała się również czarna karta historii kraju- to właśnie tutaj, przez 250 lat kwitł, towarzyszący odkrywaniu Nowego Świata, handel niewolnikami A przypomina o tym dawny targ obok siedziby gubernatorów.

Podziwiając bajeczne widoki jedziemy dalej…

Na koniec świata, czyli na Cabo de Sao Vicente

O fim de mundo- tak żeglarze nazywali niegdyś Przylądek Świętego Wincentego, najbardziej na południowy zachód wysuniętą część Europy, nieopodal której mieści się miasteczko Sagres.

 

Sagres to w zasadzie rozległa wioska, w której miała się rzekomo mieścić legendarna szkoła kartografów Henryka Żeglarza. Jednak historycy spierają się czy taka instytucja w ogóle istniała 🙂

Do miejsca tego przyjeżdża się jednak nie dla samej wioski, lecz dla wspaniałych plaż (oczywiście) oraz widoków jakie zapewnia turystom wcinający się w Atlantyk przylądek Ponta de Sagres ze znajdującą się na nim cytadelą.

To właśnie z tego miejsca rozpościera się fantastyczna panorama na Cabo de Sao Vicente z jedną z najmocniejszych latarni morskich w Europie.

Przylądek św. Wincentego w czasach, gdy sięgało tu Imperium Rzymskie zwany był również Promontorium Sacrum, czyli Świętym Przylądkiem (uważany był on za ostatni punkt, z którego widać zachodzące słońce).

Dzisiaj przylądek nosi imię Wincentego z Saragossy – męczennika żyjącego w IV w. Według legendy, kiedy torturowany nie wyrzekł się swojej wiary i umarł za nią, jego ciało zostało wrzucone do wody. Kruki chroniły ciało, aż fale wyrzuciły je w okolicach przylądka. Na grobie św. Wincentego wzniesiono ołtarz, którego strażnikami zostały także kruki. W 1173 r. król Alfonso Henriques dokonał ekshumacji ciała męczennika i przewiózł je do Lizbony, a ołtarzem aż do 1834 r. opiekowali się Franciszkanie. To właśnie na ruinach ich klasztoru (zniszczonego przez trzęsienie ziemi) wybudowano wyżej wspomnianą latarnię.

 

I tak oto dotarliśmy na kraniec świata 🙂
Po zasłużonym odpoczynku ruszyć można w dalszą podróż… na północ.
Ale to już temat na osobny wpis 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Strona używa plików cookies w celu łatwiejszego funkcjonowania. Przebywając na stronie wyrażasz zgodę na ich używanie.