„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”

Kordoba- największe miasto świata?

Odwiedzając Andaluzję nie można pominąć perełki tego regionu- Kordoby.

Najgorętsze miasto Hiszpanii, położone nad rzeką Gwadalkiwir u stóp masywu górskiego Sierra Morena, dziś liczy około 329000 mieszkańców. Ale niegdyś… Niegdyś było największym miastem świata! W okresie europejskiego wczesnego średniowiecza zamieszkiwało ją 700000 mieszkańców.
Ale nie tylko pod względem zaludnienia wiodło ono prym w świecie; było ono nowoczesne, kompletne i czyste.
Ale zacznijmy od początku…

Trochę historii

Historia Kordoby sięga starożytności, gdy znajdowała się tu osada celtyberyjska, która w 200 r p.n.e. trafiła w ręce Rzymian. Po upadku Cesarstwa miasto należało do Bizancjum, a w VIII w. zostało podbite i przejęte przez Arabów. Wtedy to właśnie nastąpił dynamiczny rozwój miasta- Kordoba stała się stolicą Kalifatu, który sięgał aż do Damaszku! Tak, serce świata muzułmańskiego leżało wówczas w Europie…

To właśnie z tego okresu pochodzą najpiękniejsze zabytki miasta; to wtedy nabrało ono kształtu, który w miarę udało się zachować do dziś. Wzniesiono wówczas około 300 meczetów, 300 publicznych łaźni, 50 szpitali, 20 bibliotek i 80 szkół; funkcjonowało tu nawet 17 uczelni wyższych!
W architekturze Kordoby, na każdym kroku widać wpływy arabskie- biel i błękity, kute bramy i okiennice, okrągłe a nie ostre łuki, bogate zdobienia, oazy zieleni i fontanny- to wszystko powoduje, iż mamy wrażenie, że przebywamy raczej na bliskim wschodzie, aniżeli w Europie.

Niestety po odbiciu miasta przez Chrześcijan w 1236 roku, jego znaczenie spada. Współistniejące tu do tej pory trzy odmienne kultury- muzułmańska, chrześcijańska i żydowska- rozłączają się, a przedstawiciele każdej z nich podążają w swoją stronę (nie zawsze z własnej woli… społeczność żydowska w XV w. była sukcesywnie wypędzana z Półwyspu Iberyjskiego). I tak docenić należy fakt, iż w czasach rekonkwisty miasto nie podzieliło losów wielu innych muzułmańskich zabudowań- dzięki wstawiennictwu królowej Izabeli, katolickiej już Kordobie udało uniknąć się spalenia.

Spacer po Kordobie

Aby zrozumieć i docenić walory Kordoby, należało poznać jej historię… i teraz można już spokojnie udać się na spacer jej wąskimi uliczkami z białymi domami tonącymi w kwiatach i zieleni…

 

Mury miejskie, a raczej ich pozostałości, ciągną się wzdłuż zachodniego krańca starego miasta; szczególne wrażenie robią tu dwie zachowane bramy- Puerta de Almodovar i Puerta de Sevilla. Wzdłuż murów „usadowiły” się parki i zieleńce.

Za jeden z najwspanialszych punktów widokowych na starówkę Kordoby (szczególnie o zachodzie słońca lub wieczorem), uznaje się Most Rzymski zbudowany w I w p.n.e. Konstrukcja nad rzeką Gwadalkiwir, składająca się dziś z 16 łuków (pierwotnie z 17), przez- uwaga- dwa tysiące lat była jedynym mostem w tym mieście! Drugi powstał dopiero w XX wieku.

Na południowym końcu Puente Romano znajduje się ufortyfikowana wieża z epoki muzułmańskiej- Torre de la Calahorra, która miała za zadanie bronić przejścia na drugą stronę rzeki przez rycerzy chrześcijańskich. Obecnie w wieży mieści się muzeum interaktywne, w którym dowiedzieć się można jak w średniowieczu wyglądało tutejsze zgodne życie trzech odmiennych kultur.

 

Pozostałości po narodzie Żydowskim odnajdziemy również w jednym z najpiękniejszych zakątków starówki- dzielnicy Juderii. Oprócz niezwykłej urody domostw i ich dziedzińców upstrzonych kolorowymi doniczkami i kwiatami (o których mowa będzie później) jej symbolem jest Synagoga z 1315 roku, która przetrwała do dziś w całości. Warto w niej przyjrzeć się sali modlitw z balkonem dla kobiet oraz bogato zdobionym ścianom i sklepieniom.

 

 

Godnym uwagi jest tu również maleńki plac Zoco, który niegdyś był targiem – arabskim sukiem. Dziś nie ma już targu,

 

ale swoje warsztaty mają tu artyści produkujący biżuterię czy wyroby skórzane, a patio obwieszone niebieskimi doniczkami wygląda wyjątkowo uroczo.

Labirynty uliczek

Kordoba to również łączące wijące się uliczki- place i placyki, niektóre mające zaledwie po kilkanaście metrów kwadratowych… Ale to chyba właśnie tworzy klimat i urok hiszpańskich miasteczek; przy każdym z nich znaleźć możemy coś, co nas zachwyci, przy czym na chwilę się zatrzymamy. Najszerszym w mieście, przy którym warto usiąść i napić się kawy, jest Plaza de Corredera- pod jego arkadami znajdują się liczne bary i sklepiki z antykami i pamiątkami, a także ryneczek z lokalnymi przysmakami. Dziś plac wykorzystuje się do organizacji miejskich eventów, jednak w przeszłości używany był jako plaza de torros, czyli arena do walk z bykami, a jeszcze wcześniej… do publicznych egzekucji.

Odrobina odmiany

Zanim dotrzemy do dwóch flagowych zabytków Kordoby, należy wspomnieć również o ukrytym wśród gąszczu uliczek skarbie, położonym najdalej od turystycznego centrum, a do którego zajrzeć warto choćby po to, by przekonać się, iż nie tylko architektura arabska wzbudzać może zachwyt.

Palacio de Viana- z zewnątrz niepozorny, a w środku imponujący manierystyczny i renesansowy pałacyk, będący dawniej siedzibą bogatego i wpływowego rodu. Dziś funkcjonuje w nim muzeum historii i sztuki (odnajdziemy w nim np. obrazy Goi). Pałacyk zachwyca swoimi miniaturowymi dziedzińcami- ma ich aż 10. Porasta je wspaniała bujna roślinność, która barwami i zapachem nasyca nasze zmysły, a chłód cienia i wody w umieszczonych tu źródełkach przyjemnie koi rozgrzane upałem ciała…

Władcy muzułmańscy vs władcy chrześcijańscy

No i na koniec (pewnie niektórzy powiedzą- nareszcie) dwa najsłynniejsze miejsca na mapie Kordoby- Mezquita i Alcazar de los Reyes Cristianos.

Alkazar Królów Chrześcijańskich- jak sama nazwa wskazuje, to pamiątka po panowaniu Chrześcijan. Powstał w miejscu, w którym wcześniej funkcjonował Pałac Emira, dlatego zanim udamy się do samego pałacu, wejdźmy na momencik do podziemi, gdzie do zwiedzania udostępnione zostały łaźnie kalifa.
Miejsce to swoją nazwę zawdzięcza Isabelli i jej mężowi Ferdynandowi, noszącymi miano Królów Katolickich. To oni w 1482 roku lokują w twierdzy pierwszy Trybunał Inkwizycyjny. To również tutaj dochodzi do spotkania, które zmieniło nasz świat- w 1492 r. Królowa Isabella podczas spotkania z Krzysztofem Kolumbem potwierdza chęć sfinansowania jego podróży w poszukiwaniu nowej drogi do Indii.

Alcazar z zewnątrz nie wyróżnia się niczym szczególnym (poza tym, że jego mury ukryte są za szpalerem drzewek pomarańczowych). Z murów zamku rozciąga się bardzo ładny widok na miasto (ciekawostka- w Kordobie wprowadzono ograniczenie wysokości stawianych budowli, tak aby na horyzoncie zawsze wyłaniały się tylko dzwonnice i wieże).

Za to wnętrze Alkazaru zaskakuje skrywanym pięknem.

Znajdujące się tu dziedzińce i ogrody puszą się niezliczoną ilością egzotycznych drzew, krzewów i kwiatów. A umiejscowione tutaj fontanny warto podziwiać letnimi wieczorami, gdy urządzane są romantyczne spektakle światła i wody. W jednej z udostępnionych do zwiedzania sal na ścianach prezentowane są mozaiki z II i III w., a także znajduje się tam rzymski sarkofag i popiersie wielkiego filozofa z Kordoby- Seneki Starszego, żyjącego na przełomie I w. p.n.e. i I w. n.e.

Meczet-katedra

La Mezquita- meczet… a może katedra…? Jedno i drugie pojęcie użyte do określenia tej budowli będzie prawdziwe.

 

To potężna świątynia muzułmańska (wybudowana na ruinach rzymskiej), pośrodku której chrześcijański król rozkazał wybudować katedrę. Tak, dokładnie. Kazał postawić katedrę wewnątrz już istniejącej świątyni. Troszkę to irracjonalne, ale patrząc na to z dzisiejszej perspektywy- może nie takie złe? Mamy bowiem miejsce wyjątkowe, zadziwiające spójnością kompletnie sobie różnych architektur, miejsce, które po prostu trzeba zobaczyć!

Choć budowla Wielkiego Meczetu rozpoczęła się w I w., jego najwspanialsza część pochodzi z drugiej połowy X w.
Wchodzących do Mezquity witają bogato zdobione drzwi i dzwonnica, któraś niegdyś była minaretem, ale po zniszczeniu przez burzę odbudowana została w stylu barokowym.
Po przekroczeniu progu świątyni… można zaniemówić z wrażenia. Naszym oczom ukazuje się las ponad 800 kolumn zakończonych podwójnymi, czerwono-białymi łukami. Mamy wrażenie, że budynek nie ma końca!

Doznania te potęguje gra świateł- światła dziennego wpadającego przez maleńkie okna, z żółtym światłem żyrandoli. Ciekawą opcją jest również możliwość nocnych odwiedzin Mezquity, wzbogaconych o efekty wizualno-dźwiękowe.

Wzdłuż zewnętrznych ścian meczetu znajdują się liczne kaplice (można je podglądać przez zamknięte bramy), jednak najciekawszym miejscem jest to, w którym meczet łączy się z katedrą- subtelna mauretańska elegancja zderza się tu z ciężkim sznytem gotyckiej i barokowej architektury. Dodajmy do tego jeszcze mihrab i ogromny ołtarz kilka kroków dalej… Doprawdy bardzo oryginalne zestawienie.

La Fiesta de los Patios de Córdoba

Pozostała nam jeszcze jedna ciekawostka, o której wcześniej wspomniałam…

Kordoba słynie ze swoich kolorowych, ukwieconych dziedzińców- są one charakterystycznym elementem architektury arabskiej. Ich zakładanie i pielęgnacja stały się tutaj jednak czymś więcej- to tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie. Pierwotnie miały one zapewniać ulgę i schronienie przed skwarem słońca, ale z biegiem czasu przekształciły się w miniaturowe oazy, wypełnione tropikalnymi roślinami, kolorowymi donicami, oczkami wodnymi, eklektycznymi meblami i dekoracjami.

Stały się po prostu sztuką, której pielęgnacja zajmuje gospodarzom domów bardzo wiele czasu, jednak jak mówią- jest dla nich przyjemnością i relaksem.

Efektami swojej pracy bardzo chętnie dzielą się z turystami, dla których co roku w drugiej połowie maja otwierają swoje domostwa. To wtedy właśnie w Kordobie odbywa się trwający dwa tygodnie Festiwal Patios- wyjątkowe święto, które zachwyci niejednego miłośnika tych uroczych „podwórek”. Istnieje tu nawet Stowarzyszenie Przyjaciół Patiów, tworzone przez grupę wolontariuszy, której głównym celem jest dzielenie się swoją wiedzą i pasją z uczestnikami festiwalu.

 

Jeżeli wybieracie się do Hiszpanii w maju, to ta atrakcja na pewno warta jest poświęcenia jej nawet całego dnia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Strona używa plików cookies w celu łatwiejszego funkcjonowania. Przebywając na stronie wyrażasz zgodę na ich używanie.