Dojechaliśmy… wyprawa motocyklowa dotarła do Livorno Centrale o godz. 8:50, jak w rozkładzie… Skład pociągu opuszczamy na peronie wraz z innymi pasażerami, a nasze motocykle na platformach zostaną przetoczone w kierunku peronu z rampą rozładunkową, dokąd musimy się przespacerować.
Jest rano, a słońce grzeje dość wyraziście… wyszukujemy miejsce z odrobiną cienia. Dziewczyny ruszają na zwiad w poszukiwaniu dworcowej kawy, a my zakładamy koczowisko…
Rozładunek platformy kolejowej…
O dziwo – po kilku minutach platforma zostaje dostawiona pod rampę i zaczyna się bardzo sprawny rozładunek.
Nasze motocykle gdzieś na szarym końcu, ale mimo to nie czekamy długo. Kolejno zjeżdżamy na peron, gdzie spokojnie porządkujemy i pakujemy bagaże. W między czasie Robert dostaje SMS z informacją o opóźnieniu promu o ok. 2 godziny. Chwilkę zastanawiamy się nad strategią, po czym ustalamy kolejność – najpierw przystań promowa i odbiór biletów (zakup elektroniczny skutkuje otrzymaniem potwierdzenia, ale nie jest równoznaczny z biletem, który trzeba odebrać w kasie promowej w dniu wyjazdu), a dalej może miasto. Jedziemy na przystań promową…
W oczekiwaniu na prom…
Niby niedaleko, jednak kolumna składająca się z 7 motocykli i przemieszczająca się przez zatłoczone miasto nie jest łatwą do przeprowadzenia… Docieramy w komplecie do bramy przystani, tam portier udziela informacji o miejscu położenia biur operatora Corsica – znajdują się w długim budynku, zapewne dawniejszych magazynów portowych. Są tam też kawiarnia i bar z jadłodajnią. Świetne miejsce na spędzenie czasu, zwłaszcza, że słońce wysoko i grzeje dziś niemiłosiernie, a w barze jest klimatyzacja. Wymieniamy nasze rezerwacje promowe aFerry na bilety w kasie Corsica na pierwszym piętrze. Dość jednogłośnie decydujemy, że zostajemy na miejscu. Wybieramy lokal i rozsiadamy się sprawnie przy kawałkach szybko odgrzewanej pizzy w wersji barowej… nie ma jeszcze 11:00, więc jadłodajnia (sala obok baru) pusta i martwa.
Obsługa baru tak miła, że nie robi problemów z zajęciem tam miejsc. Rozsiadamy się swobodnie. Zmęczeni, głodni, ale podekscytowani – zaraz przecież ruszamy na załadunek promowy i za kilka godzin popędzimy drogami Korsyki… przynajmniej tak nam się wydaje…
Strajk włoski, czy może standard?…
Nadszedł czas- ok. 14:30 ruszamy do terminala promowego, zgodnie z oznaczeniami i wyznaczonymi drogami wewnętrznymi Portu. Jest niedaleko, a po chwili ujawnia się wesoła kolejka oczekujących na wpływający właśnie prom… Dołączamy do nich, równie weseli… jeszcze.
Na promie…
Bastia…
Dobijamy do brzegu Bastii nieco przed godziną 1:00 w nocy, dnia 29 kwietnia…
Tuż przed godziną 3:00 w nocy lądujemy całą grupą szczęśliwych motocyklistów na kempingu Village Marina d’Erba Rossa…, gdzie mamy zarezerwowane 3 domki 4/6 osobowe. Kemping wyszukany na stronach eurocamp.pl , kontakt osobisty i rezerwacje za pomocą email pozwoliły nam na wynegocjowanie małej zniżki. Standard okazuje się dość przyzwoity.
Przydatne, praktyczne:
- zakup biletów na prom lepiej dokonać elektronicznie w sklepie: affery, zakupiony bilet elektronicznie na prom jest tylko rezerwacją, konieczne jest dokonanie wymiany rezerwacji na kartę pokładową w kasie promowej przed wypłynięciem
- cena biletu na prom (1 motocykl z kierowcą) to około 550zł
- czas przeprawy z Livorno do Bastia około 4 godzin
- dobrą miejscówką na wschodnim wybrzeżu Korsyki jest Camping Village Marina d’Erba Rossa; cena 3 domków 4/6-osobowych wyniosła za 2 noce (minimum rezerwacyjne) to około 270 euro
Kupowałem bilet 14.05 przez Direct Ferries na 18.06 i powrót 27.06 na Corsica Ferries i nie musiałem nic nigdzie wymieniać, drukowałem bilet w domu. Cena jaką zapłaciłem za motocykl plus kierowca 390 zł.