„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”

BMW K1200LT rocznik 2002…mój pierwszy krążownik

Dla kolekcjonerów porównań technicznych zestaw danych fabrycznych gdzieś bliżej końca, poniżej…

Ocena własna…

Mniej subiektywna recenzja, ocena własna motocykla kogoś, kto przelatał nim kilka, lub może raczej kilkanaście tysięcy kilometrów – to bolid o wadze blisko 380kg z wysoko położonym środkiem ciężkości, zdecydowanie nie dla niskiego wzrostu. BMW podaje gdzieś rekomendacje do wzrostu 175cm i wyżej, ja byłbym ostrożniejszy w definiowaniu poprzeczki. Nawet przy moich 182cm i sezonowych problemach z wiązadłem krzyżowym, jakie miałem, stał się wyzwaniem na każdym postoju, nawet bez pasażera. W jeździe płynny i wystarczająco dynamiczny. Regulowana elektrycznie szyba zdecydowanie nie jest tylko gadżetem. Mimo jednak wysokiej szyby, jazda przy prędkości przekraczającej 140km/h nie jest już przyjemnością dla pasażera (ocena mojej żony) – pęd powietrza kumuluje się na głowie wyniesionej na tron bolida już przy wzroście zaczynającym się od 160cm, a ciekawe jak radzi sobie pasażer w klasie „długonogich ciemnookich z okładek magazynów”…nie mogę sobie tego wyobrazić nawet…

Ergonomia raczej dobra, typowa dla rozwiązań BMW. Oczywistym niezbędnym wyposażeniem przy tej masie jest bieg wsteczny, który pozwala na parkowanie bez zbędnego przemyślenia sytuacji… Każdy z nas musiał kiedyś zaparkować motocykl na stoku i równolegle do pochyłej powierzchni, z przednim kołem dociśniętym do krawężnika, choćby przed sklepem, włączyć myślenie i zrozumieć, jaki błąd popełnił. Błąd tym cięższy w skutkach im większa masa motocykla i mniejsza liczba przemykających obok przechodniów. Po kilku tego typu błędach dosiadanym wcześniej 320 kilogramowym cruiserem, doceniam wielce ten drobny element wyposażenia monstrum.

Spalanie akceptowalne, średnio wychodziło mi poniżej 6 litrów, co przy tej masie i moim wcześniejszym zamiłowaniom do szybszej jazdy, całkiem przyzwoite.

To, co dla mnie było cenne to bardzo wygodna pozycja, podgrzewane i bardzo wygodne siedzenia (zarówno kierowcy, jak i pasażera), pojemne kufry.

Strasznie denerwowały mnie lusterka, które czasami wypinały się z gniazd kulkowych i zwyczajnie opadały, zawisając na taśmach bezpieczeństwa. Motocykl w sezonie wymagał uzupełniania oleju (podobno normalne), co dla mnie po przesiadce z japońskiej precyzji, było oznaką jednak „niemieckiej precyzji”… Przelatałem nim bodaj 3 sezony – nie zawodził, a dzięki moim zainteresowaniom i możliwościom przydomowego warsztaty – nie kosztował mnie zbyt wiele.

Nie jeżdżę już takim od kilku sezonów, niemniej wspominam dobrze, a chętnie zobaczę też wasze opinie…

 

BMW K 1200 LT dane fabryczne…

MODEL BMW K 1200 LT
Rok produkcji 2002
Kategoria Turystyczny
Pojemność skokowa 1172 cm
Typ silnika Rzędowy 4-cylindrowy
Moc maksymalna 98KM (72,1kW) przy 6750 obr/min
Maksymalny moment obrotowy 115Nm przy 4750 obr/min
Średnica cylindra x skok tłoka 75,0 x 70,0 mm
Liczba zaworów na cylinder 4
Wtórne przeniesienie napędu wał cardana
Waga na sucho 378kg
Wysokość siodła 770mm
Skok zawieszenia przedniego 130mm
Skok zawieszenia tylnego 102mm
Opona przednia 120/70-R17
Opona tylna 160/70-R17
Prędkość maksymalna 200 km/h
Stosunek mocy do masy 0,2593 HP/kg
Pojemność zbiornika paliwa 23 litry
Rezerwa paliwa 4 litry

Lata produkcji…

BMW K 1200 LT pokazano po raz pierwszy na targach Intermot w 1998 roku. Produkcję zakończono w 2008 roku…

 

17 thoughts on "BMW K1200LT rocznik 2002…mój pierwszy krążownik"

  1. gowomb pisze:

    masz literówkę w opisie danych tech 715kW 🙂

    1. Piękne dzięki 🙂
      Poprawione

  2. jan pisze:

    kupilem w tym sezoznie k1200lt mam 170cm.wzrostu i wage troche ponizej 70kg.nie moge poradzic sobie z jego waga mocno mi sie pochyla a nieraz kladzie na bok czy to juz koniec mojej zabawy czy sa jakies dore rady pozdrawiam

    1. Chciałoby się Ciebie pocieszyć i napisać, że będzie lepiej…
      Niestety to moto waży sporo, ma wysoko środek ciężkości i potrzebuje jeźdźca z odpowiednio długimi i silnymi nogami…
      Zmień zanim się zniechęcisz do jazdy całkowicie.

  3. jan pisze:

    kupilem w tym sezonie k1200lt mam troche ponad 170cm wzrostu i nie pelne 70kg wagi mam z nim problem pewaza mnie i juz podczas manewrow polozyl sie nie dalem rady utrzymac czy to juz koniec mojej zabawy to nie pierwszy moj motor mazylem o takim (ale)pudzian dalby rade prosze o jakies instrukcje (powazne)nie chcialbym go stracic to 2003rok pozdrawiam.

  4. Artur pisze:

    A czym teraz pomykasz.

    1. Godlwing i już tak na najbliższy czas zostanie 🙂

  5. Tomek pisze:

    Witam. Na dniach stanę się posiadaczem, jestem pewny że szczęśliwym , tego olbrzyma. Dam znać dla porównania niższych kolegów jak się jeździ . Mam 195 cm wzrostu i 95kg . Szerokości

    1. SSTRZ pisze:

      Cześć, mógłbym prosić o wrażenia? Mam 197 cm wzrostu i 100 kg wagi.

  6. bosman pisze:

    witam
    od trzech dni jestem jego posiadaczem ,180 cm i 124 kilo wagi przyznam szczerze ,czuję respekt przed nim ale po przejechaniu tylko 170 kilometrów odczuwam niesamowitą wygodę i frajde z jazdy ,chyba będę szcześliwym posiadaczem

    1. Adrian pisze:

      Witam
      Przymierzam się do tej lancy;)
      Na zdjęciach nie wyglada na tak wysokie moto. Mam 110 kg i 175 cm wzrostu. Wcześniej latałem Vzr 1800, który do lekkich tez nie należał i robiłem z nim co chciałem:D
      Czyżbym miał zrezygnować z zakupu z powodu wzrostu?
      Czeka mnie sporo wycieczek zanim znajdę tego jedynego.
      Czuje się zażenowany Waszymi sugestiami

      1. Maciej pisze:

        Dlaczego miałbyś zrezygnować? Kupuj, jeśli tylko tobie pasuje 🙂

  7. Vraptor pisze:

    Jakies porównanie do poprzednich sprzętów i obecnego goldwinga. Jak spalanie, łatwość serwisowania, awarie, typowe bolączki modelu?

  8. Mirek pisze:

    Dodam swoją taka mała opinie. Jeżdżę KTM 1290 Super Adventure ale zaczynam rozglądać się za czymś wygodniejszym. Dzisiaj miałem okazję przejechać się LT, pierwszy raz tak dużym i ciężkim motocyklem i jestem w szoku jak tym się łatwo jeździ. KTM ma wyżej środek ciężkości i mimo dużo mniejszej masy wolne manewry nie są jakoś super łatwiejsze niż na LT. Siedzenia, ochrona przed wiatrem i komfort zawieszeń to bajka tylko mocy za mało będę celkowal w K1300 lub 1600. Dodam że ten którym jeździłem to totalny szrot, silnik chodził jakby miał 3 cylindry.

  9. rom pisze:

    A co powiesz o Goldasie ?

  10. Maciej pisze:

    Mam taki,1999 r ,78k przejechane,raczej pewny wynik. Na miasto nie polecam,ew o 6 rano lub po 19. Jest ciężki, trzeba mieć silne nogi i minimum 175 cm wzrostu. Oczywiście jakieś doświadczenie w jeździe, to nie jest sprzęt na 1 moto. Jest trwały,ładny,wręcz szpanerski,każdy odwraca głowę. Wygodny,szybki ,b malo pali,ergonomia ok,pozycja nie taka zła. Jeden minus,może dwa. Mogły być o 70 kilo lżejszy,i więcej komfortu. Szczególnie, poprzeczne nierówności czuć w kręgosłupie. Przyznam ,że ten model bmw i tak bardziej mi spasował niż 1150 gs.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Strona używa plików cookies w celu łatwiejszego funkcjonowania. Przebywając na stronie wyrażasz zgodę na ich używanie.