„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”

GL1800-GROSSGLOCKNER-GRUPA

Alpy i Dolomity w sierpniu… relacja na ciepło 1/3

To jeden z naszych pierwszych komercyjnych wyjazdów… Komercyjnych, bo organizowanych przez założone formalnie biuro turystyki motocyklowej MOTOpodrozni.pl. I to w zasadzie jedyna różnica pomiędzy tym co dotychczas, a tym co od tej pory… nie zapominając oczywiście o pełnej oprawie organizacyjnej – umowy, zabezpieczenia, ubezpieczenia i szczegółowy plan przeprowadzenia imprezy turystycznej.

Alpy „zjeżdżałem” już wcześniej, wielokrotnie podczas swoich podróży służbowych na południe Europy, również przy okazji wyjazdów motocyklowych, zawsze nieco przy okazji i po drodze… W końcu przyszedł czas na zaplanowany, przemyślany objazd najważniejszych miejsc w Alpach z naciskiem na Dolomity (oczywiście nie wszystkich, a tylko wybranych na kilkudniowy program).

PLAN WYPRAWY…

MAPA-ALPY-DOLOMITY-SIERPIEN-2018Planowanie rozpoczęliśmy w czasie zimowym 2017. Pierwotnie zakładaliśmy wyprawę, jak w opisie TUTAJ. W dłuższym okresie uległa jednak ewaluacji i zmianom. Ostatecznie, bodaj w maju tego roku, powstała ostateczna mapa naszej podróży.

Już wtedy wiedzieliśmy, że istnieje prawdopodobieństwo uczestnictwa w wyjeździe osób z niewielkim doświadczeniem i zachodzi, związana z tym potrzeba, zaplanowania trasy o systematycznie rosnącym poziomie trudności, tak by zawsze można było zmienić jej przebieg, gdyby okazała się w którymś momencie zbyt trudna. Chytry plan w skrócie:

  • dzień 1 – dojazd do Pragi, całkowicie bezwysiłkowy (no może poza ilością przejechanych kilometrów)
  • dzień 2 – dojazd w okolice Grossglockner i nocleg przed jego podbojem, oczywiście w drodze kilka odcinków całkiem widokowych, trasa o dużym urozmaiceniu i możliwościach przeprowadzenia treningu jazdy w grupie
  • dzień 3 – wjazd na Grossglockner z samego rana, przejazd w kierunku południowym, pętla na północ do Aussichtsplattform Paß Thurn i dalej kierunek na południe do Włoch… dość wymagająca, sprawdzająca i weryfikująca uczestników
  • dzień 4 – objazd dziesięciu najpiękniejszych przełęczy włoskich Alp i Dolomitów na wschód od Bolzano (prawdziwy trening wysiłkowy poprzedzający właściwy gwóźdź programu – Stelvio), nocleg na trasie Bolzano – Stelvio, gdzieś w miarę blisko celu
  • dzień 5 – atak Stelvio i zjazd stroną południową w kierunku miejsca przeznaczonego na 1-dniowy postój bez motocykli, zwyczajowo planowany przez nas co 3-4 dni wypraw
  • dzień 6 – dzień bez motocykla i atrakcje lokalne, jak je nazywamy, wybrana została Wenecja
  • dzień 7 –  kierunek Alpy włoskie i austriackie w części wschodniej, niższe partie i w drodze oczywiście widokowe przełęcze
  • dzień 8 – tranzyt powrotny, z noclegiem w Czechach, a w drodze i w miarę możliwości oczywiście drogi krajobrazowe i czas na wyciszenie emocji, archiwizowanie wspomnień
  • dzień 9 – tranzyt z Czech do miejsc zamieszkania

 

PRAGA…

Praga jest pierwszym miejscem noclegowym i głównym punktem zbiórki wszystkich uczestników wyprawy. Teoretycznie każdy z uczestników planuje dojazd samodzielnie, niemniej moją wyznaczoną trasę udostępniam wszystkim wraz z między-postojami, w których większość dołącza… W ten sposób niemal w komplecie dojeżdżamy do pierwszego noclegu.

Tym razem jest nas ośmioro, jedna para małżeńska, 7 motocykli i spory rozrzut zarówno wiekowy, jak i doświadczenia w tego typu wyjazdach. Czuję, że wyjazd będzie dla mnie sporym wyzwaniem. Mam nadzieję, że się uda.

Nocleg zaplanowany w południowej części Pragi, w pensjonacie prowadzonym przez Rosjanina z Vyborga, w miejscu skąd przystanek metra (10 minut spacerem) pozwala na komunikację z centrum miasta. Pensjonat znajduje się na osiedlu domków jednorodzinnych, w cichej okolicy. Miejsce wydaje się idealne na przelotowy nocleg, a również na przyszłe, może weekendowe wypady do Pragi.

Na miejsce docieramy niemal w komplecie, tylko dwie osoby dojadą nieco później. Zbieram grupę i ruszamy do centrum. Tam w planie kolacja i oczywiście czeskie piwo. Wieczorem idziemy również na Most Karola, poczuć klimat miasta i może ustrzelić kilka fotek. To ma być wieczór integracyjny, choć już widzę u niektórych spore zmęczenie przejazdem… Sądzę, że mimo tego czas ten jest nam potrzebny na bliższe poznanie się i omówienie drobnych spraw organizacyjnych.

 

PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
MAPA-ALPY-DOLOMITY-SIERPIEN-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
PRAGA-WYPRAWA-ALPY-2018
_DSC0074
_DSC0005
_DSC0006
_DSC0008
_DSC0009
_DSC0010
_DSC0012
_DSC0013
_DSC0018
_DSC0023
_DSC0030
_DSC0031
_DSC0032
_DSC0035
_DSC0037
_DSC0052
_DSC0065
_DSC0073
201808110001-MAPA-cala
IMG_6166
IMG_6176
IMG_6180
IMG_6181
IMG_6186
IMG_6192
IMG_6201
IMG_6152
IMG_6153
IMG_6154
IMG_6158
IMG_6162
_DSC0073
_DSC0071
_DSC0065
_DSC0062
_DSC0030
_DSC0032
_DSC0035
_DSC0037
_DSC0052
previous arrow
next arrow

 

 

ZAMEK HOHENWERFEN…

Drugi dzień tranzytowy kończymy w okolicach Zellermoos – mieścinki położonej nad jeziorem Zeller See i bardzo blisko wjazdu na trasę Grossglockner… Tam namierzony w tym roku pensjonat o nazwie Milan, prowadzony przez Słowaków stanowi doskonałe miejsce na przelotowy przystanek. Może miejsce nie przyciąga specjalną atrakcyjnością z zewnątrz, ale gościnność Słowaka (który świetnie radzi sobie w języku polskim) i całkiem domowe jedzenie warte są polecenia.

W drodze punkt programu dnia – Hohenwerfen… średniowieczny zamek warowny, który przez blisko 900 lat skutecznie strzegł dostępu do Salzburga, położony na stromej skalnej ścianie w dolinie rzeki Salzach, wysoko ponad miasteczkiem Werfen.. Dziś stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych salzburskiej prowincji. Przyciąga historycznymi festynami i pokazami sokolników.

Średniowieczny klimat zamku – w starych murach kryją się tu historyczne komnaty, podziemne przejścia, tajemne schody, kaplica, wieża tortur i dawna zbrojownia. Jest też tradycyjny wyszynk. Prawdopodobnie największą atrakcją zamku są widowiskowe pokazy sokolników, organizowane codziennie przez działającą tu historyczną sokolarnię.

W latach 60-tych minionego wieku zamek zamienił się na jakiś czas w plan filmowy – kręcono tutaj szpiegowski film „Tylko dla orłów” z Clintem Eastwoodem i Richardem Burtonem.

Udaje nam się dotrzeć na czas – nieco po 15:00. Kupujemy bilety (16 euro w dwie strony za osobę dorosłą) i wjeżdżamy windą na dziedziniec zamku. O 16:00 zaczyna się pokaz tresury ptaków łownych. Jest bardzo widowiskowy i to właśnie z tego powodu warto wjechać i zwiedzić zamek. Pokaz trwa nieco ponad pół godziny.

AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
AUSTRIA-ZAMEK-HOHENWERFEN
IMG_6291
IMG_6292
IMG_6302
IMG_6216
IMG_6218
IMG_6220
IMG_6222
IMG_6228
IMG_6229
IMG_6230
IMG_6236
IMG_6237
IMG_6238
IMG_6240
IMG_6241
IMG_6245
IMG_6247
IMG_6252
IMG_6254
IMG_6261
IMG_6264
IMG_6265
IMG_6266
IMG_6268
IMG_6269
IMG_6277
IMG_6279
IMG_6283
IMG_6284
IMG_6290
previous arrow
next arrow

 

GROSSGLOCKNER…

8:30 startujemy… Przed nami pierwsza próba umiejętności jeździeckich. Wszyscy zdają się być podekscytowani, ale również nieco wycofani. Czyżby obawa… strach…? Myślę sobie, że zbyt dużo razy podkreślałem, jak może być trudna dla niektórych nasza wyprawa i że mamy zawsze wyjście awaryjne. Pewnie nikt nie chce być objęty programem „wyjścia awaryjnego” i pojawił się związany z tym stres.

Jedziemy… Zobaczymy, jak poradzimy sobie z jazdą w trudniejszych warunkach. Mamy jeszcze sporo czasu do wjazdu Stelvio i sporo możliwości do przetrenowania manewrów. Przy tej ilości zaplanowanych kilometrów i w realnych warunkach górskich dróg zdobywanie umiejętności idzie naprawdę w szybkim tempie, zupełnie inaczej niż w przypadku jazdy torowej na znanych sobie i często wielokrotnie objeżdżonym stałym schemacie/scenariuszu. Wielokrotnie widziałem w przeszłości (i sam tego na sobie również doświadczyłem), jak jazda w rzeczywistych warunkach, jazda w grupie z doświadczonymi motocyklistami dopinguje i zmusza do pokonywania własnych słabości, przyspiesza proces edukacji i zdobywania doświadczeń. Oczywiście jest bardziej ryzykowna, ale też bardziej efektywna.

Jestem pewien, że dziś wieczorem wszyscy będą mówić tylko o Grossglockner, będą w duchu dumni z siebie i pojawią się wątpliwości – „a może to Stelvio to nie taki diabeł straszny…”

Przystajemy przed bramkami i za bramkami. Krótki instruktaż (żeby nie było…) i w drogę. Widoki są wspaniałe. Mamy dzisiaj czyste niebo po horyzont, zapowiada się piękny dzień.

Z dwoma krótkimi postojami na fotki w drodze dojeżdżamy do Edelweissspitze… – szczyt (2571 m n.p.m.) w Wysokich Taurach i jednocześnie najwyższy punkt słynnej alpejskiej drogi zwanej Grossglockner Hochalpenstrasse.

Na szczyt prowadzi utwardzona (brukowana), długa na 1,5 km, kręta i miejscami bardzo stroma droga odgałęziająca się od Grossglockner Hochalpenstrasse (droga B107), w pobliżu przełęczy Fuscher Törl (2428 m n.p.m.). Doskonały punkt widokowy. Robimy świetne fotki…

AUSTRIA-GROSSGLOCKNER-EDELWEISSSPITZE  AUSTRIA-GROSSGLOCKNER-EDELWEISSSPITZE

AUSTRIA-GROSSGLOCKNER-EDELWEISSSPITZE  AUSTRIA-GROSSGLOCKNER-EDELWEISSSPITZE

 

Stąd ruszamy w kierunku jeziorka Fuscher, tam w Gasthof Fuscherlacke Mankeiwirt (2262m) rozsiadamy się przy kawie w oszklonym patio.

Przed nami jeszcze Kaiser-Franz-Josefs-Höhe, część wysokogórskiej drogi Großglockner-Hochalpenstraße. Jej koniec znajduje się w pobliżu lodowca Pasterze na wysokości 2369 m n.p.m. To nasz cel i ostatni punkt na Großglockner-Hochalpenstraße, na którym się zatrzymamy przed dalszą drogą zjazdową…

AUSTRIA-GROSSGLOCKNER-KAISER-FRANZ   AUSTRIA-GROSSGLOCKNER-KAISER-FRANZ

AUSTRIA-GROSSGLOCKNER-KAISER-FRANZ

 

AUSSICHTSPLATTFORM PASS THURN…

To ostatni punkt programu dnia…przejazd widokową trasą  Aussichtsplattform Paß Thurn z postojem na obiad. Trasa szczególnie piękna zimą, ale i o tej porze dostarcza nam sporo niezapomnianych widoków. Po dwóch nieudanych próbach zatrzymania w przydrożnych restauracjach w końcu nam się udaje…. Blisko godzinny postój, smaczne dania i kilka piw (bezalkoholowych) zbliżają nas bardzo do późnych godzin  popołudniowych… Zbierają się ciemne chmury i zanosi się na deszcz… niestety przyjdzie nam jechać w trudnych warunkach i porze wieczornej…

Do miejsca zakwaterowania dojeżdżamy późno, zmęczeni wysiłkiem jazdy w deszczu… To co zastajemy na miejscu i jak spędzamy czas rekompensuje wszelkie niedogodności mijającego dnia… Przeczytacie w kolejnym odcinku reportażu…

 

 

Polecane, warte uwagi…

  • nocleg na obrzeżach Pragi z łatwym dojazdem do centrum – Pension Nika, Na Krčské stráni 52, Praga, 14000, Czechy (GPS: N 050° 2.437, E 14° 27.129)
  • nocleg u podnóża Grossglockner, pensjonat prowadzony przez rodzinę słowacką, bardzo dobre/domowe jedzenie – Pension Milan, Zellermoossstraße 75, 5700 Zell am See, Austria (GPS: N 047° 17.645, E 12° 46.765)
  • nocleg we włoskich Alpach u muzykalnego Austriaka z sentymentalnym wspomnieniem pierwszej żony Polki – Gasthof Goldenes Lamm, Brennerstrasse 107 – Vahrn, 39040 Bressanone,
    Włochy ( GPS: N 046° 44.314, E 11° 38.416)

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Strona używa plików cookies w celu łatwiejszego funkcjonowania. Przebywając na stronie wyrażasz zgodę na ich używanie.