„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”

Francuska Korsyka na polatanie z dolotem austriacką koleją i włoskim promem…

Idealne na początek sezonu turystycznego 2018. Całkiem wcześnie i trochę spontanicznie…od hasłowo rzuconej propozycj…

– Lecimy na Korsykę w długi weekend majowy „z plecakami”, jedziecie z nami – napisał do mnie na messangerze Heniek.

– Co, kto, jak? – pytam w odpowiedzi.

– Paweł wymyślił, rzucił hasło, zgłosiłem siebie, ciebie i jedziemy – odpowiedział Heniek.

No i jedziemy…

 

Kilka tygodni później, u schyłku sezonu, robię listę celów na kolejne wyprawy i mam na niej Korsykę… z nadania od Heńka. Wracam do rozmowy i dopytuję – kto organizuje, jaki plan, jaki skład?

Hmmmm…. Nie ma planu, jakiś skład, jakaś wizja, ale nic konkretnego, ustalimy w styczniu, nie ma lidera…

Upsss… to nie moje klimaty – myślę… nie lubię wyjazdów bez planu, mam złe doświadczenia z przeszłości… Może to rodzaj „zboczenia zawodowego”, ale tak silnego, że nie potrafię inaczej (przez lata zajmowałem się planowaniem i realizacją różnych projektów, funkcjonuję w oparciu o sprawdzone modele zarządzania projektami w każdej z dziedzin mojego życia). Dla mnie najgorszy plan jest lepszy od żadnego i wcale nie oznacza to bynajmniej, że plan wymaga sztywnej jego realizaji… wręcz przeciwnie – dobre zarządzanie realizacją wymaga ciągłych zmian/korekt planów, w zakresie niezbędnym do optymalnego osiągnięcia założonych celów projektu (to moje dywagacje wyprzedzające ewentualne hejty kolegów uznających podróżowanie spontaniczne za wartościowsze… a dla mnie mniej efektywne).

Kontaktuję się z Pawłem, ten odsyła mnie do kolegi, który coś wie o Korsyce, ale ten nie wie, czy pojedzie, wracam do Heńka…chłopaki nie mają nic przeciwko, żebym się za to zabrał i opracował propozycję, przedstawił plan, uwzględnił ich rekomendacje… dokładnie tak, jak lubię! Zabieram się…

Zbieram rekomendacje zainteresowanych i wstępna wizja wyjazdu zakłada dojazd do Wiednia na kołach, załadunek na nocną kolejową autokuszetkę do Liverno we Włoszech, tam przesiadka na prom do Bastii na Korsyce, Korsyka na 2-4 dni i powrót, może być na kołach, więc tutaj zaproponuję z pewnością próbę przejazdu skrajem National Park of Belluno Dolomite we Włoszech i słynną drogą pożądania w Alpach Grossglockner Hochalpenstraße w Austrii w kierunku domu. Początek maja i te trasy zaczynają być przejezdne i otwarte dla turystyki. Jest jakieś ryzyko trudnych warunków i braku możliwości przejazdu zaplanowaną trasą, więc na taką okoliczność będę musiał przygotować trasę alternatywną w niższych partiach gór, z pominięciem wątpliwie-przejezdnych szlaków.

autokuszetką z Wiednia do Livorno…

promem z Livorno na wyspę…

Korsyka…

Wenecja w powrocie…

po drodze do domu Grossglockner Hochalpenstraße w Austrii…

Celem będzie Korsyka, więc wschodnim wybrzeżem z Bastii przez Bavella Needles, uznawanych przez niektórych za „Alpy” Korsyki (po drodze Route de Bavella z cudownymi widokami, przez jeden z najpiękniejszych i nietkniętych obszarów w tej części świata – Georges of the Solenzara River) do Bonifiacio – urokliwego miasteczka na południowym krańcu wyspy.

Tam pewnie w okolicy zaplanuję nocleg, aby spędzić miło i sympatycznie wieczór gdzieś w klimatycznej knajpce z pięknym widokiem, przespacerować obok Bonifiacio Citadel, zobaczyć Bastion de L’Etendard, czy może nawet zaliczyć Grottes de Bonifacio.

 

Jeden dzień w okolicy Bonifiacio, południe wyspy, pewnie będzie co robić.

Kolejny dzień wzdłuż zachodniego wybrzeża wyspy, z przystankiem i spacerkiem do Tour de Capo Di Muro (domu z kapilicą zbudowanego na skałach wysuniętego klifu) z wjazdem do stolicy Ajaccio, choćby po to, by zobaczyć miejsce, w którym narodziła się legenga – Napoleo Bonaparte. Dalej do Porto, ciągle malowniczą drogą D81, szczególnie urokliwą na odcinku od Piany. Porto jest doskonałym miejscem do kolejnego noclegu, którego poszukam w okolicy. Klimatyczne miasteczko portowe, z licznymi knajpkami i miejscami do spacerów. Wokół też mnóstwo atrakcji. Gdyby zostać dzień można zaplanować wycieczkę z widokami od strony morza, których pełno w ofercie, lub przelot śmigłowcem zad zatoką. To też doskonała baza wypadowa do wycieczek na kołach w głąb wyspy.

Korsykę można by zakończyć objazdem wybrzeża zachodnią i północną stroną w kierunku promu w Bastia, zaczepiając po drodze Calvi Citadel z postojem na obiad, czy kawę.

Ciekawe, co powiedzą na taki plan koledzy… już nie mogę się doczekać recenzji.

Grupa 5-8 motocykli, wypad dla par, ale nie tylko, będzie interesująco…

Założenia planu będą następujące:

Kategoria: motocyklowa turystyka szosowa
Cel główny: Korsyka
Okres na wyjazd: maj-czerwiec, wrzesień
Czas podróży maks.: 9 dni (start w sobotę, powrót w niedzielę kolejnego tygodnia)
Dystans maksymalny: 5000 km łącznie / 3000 km na kołach
Średni dystan dzienny: 550 km
Dystans dzienny min-max: 300 – 900 km
Prędkości przelotowe: 50-90 km/h miejscowości, trudne odcinki górskie

90-140 km/h odcinki krajobrazowe

140-180 km/h autostrady (dostosowana do grupy)

Typ motocykla: każdy po przeglądzie technicznym sezonu, minimum  5000km przed kolejnym
Typ trasy: autokuszetka kolej Wiedeń-Livorno

prom Livorno-Bastia/korsyka

drogi asfaltowe w terenie płaskim i górzystym

Trudność trasy: średnia
Główne 6 celów: Wien Westbahnhof, Europaplatz 2, 1150 Wien, Austria
Bastia, Korsyka, Francja
Bonifacio, Korsyka, Francja
Home of Napoléon Bonaparte, Rue Saint-Charles, 20000 Ajaccio, Korsyka, Francja
Wenecja, Włochy
Grossglockner Hochalpenstraße, 5661, Austria

austriackie koleje z autokuszetkami…

 

plan wstępny wyprawy…

 

To powinno wystarczyć na pierwszy etap planowania. Prezentacja w tej formie będzie wystarczająca. Poczekam za pierwszymi recenzjami i „listą życzeń”, dopiero wówczas będę mógł myśleć o szczegółach, które wprowadzę w kolejnym etapie.

Nie wiem, czy grupa jest już skompletowana, więc jeśli jesteś zainteresowany tym planem, chcesz przeżyć coś niesamowitego i szczególnie, gdy podróżujesz w pełnej obsadzie z żoną, przyjaciółką zapraszam cię serdecznie. Może wyprawa nie należy do najłatwiejszych, ale będzie na długo w naszych emocjach i pozostawi trwałe wspomnienia.

20 thoughts on "Francuska Korsyka na polatanie z dolotem austriacką koleją i włoskim promem…"

  1. Tomasz Nazwany/Szczerbowicz pisze:

    Cześć,
    podoba się 🙂 …mam jedno pytanie: kiedy wyjazd i powrót ?

    Tomek

    1. Maciej Zwierzychowski pisze:

      Cześć Tomku.
      Lecimy w dłuuugi weekend majowy. Planujemy wstępnie wyjazd 28.04, a powrót 6.05. Chcemy oszczędzić czas na przelot – stąd autokuszetka z Wiednia (nocny kurs, czasowo jedzie podobnie, ale my możemy „odpoczywać”). Powinno wyjść nam 3-4 dni na Korsyce + przejazd. Powrót planujemy na kołach na tą chwilę, więc kawałek ALP, jeśli się da, bo to dość wcześnie i może być zasypane. Wybrałem drogę niższymi partiami, więc szanse są duże na spokojny przejazd.
      Pozdrowienia

  2. Krzysiek pisze:

    Bardzo fajny plan jestem za trzy pytanka 1) gdzie start 2) orientacyjny koszt bez kieszonkowego 3) noclegi namioty czy gdzieś pod dachem ?

    1. Maciej Zwierzychowski pisze:

      Cześć Krzysiek.
      Generalnie w tym okresie przygotowujemy plany ogólne na 2018 (cele i założenia sprowadzone do tego opisu, który widzisz i możesz poczytać). W opracowaniu są jeszcze 3 wyprawy dłuższe (Rzym-Watykan-Pompeje-Wenecja; Albania-Bałkany; Wyspy Brytyjsie). Plany są w opracowaniu i będą gotowe/sukcesywnie publikowane do grudnia. Pod te plany zbieramy zainteresowanych i w drugiej fazie (już z zainteresowanymi) chcemy opracować szczegóły. Organizujemy wyjazdy niekomercyjnie. To nasze pasje, więc kompletujemy chętnych i dla chętnych robimy to tak, jak dla siebie (optymalnie, szukając najlepszych wariantów i najniższych kosztow).
      Tak więc na tą chwilę troszkę za wcześnie zadane pytania szczegółowe, ale spróbujemy odpowiedzięc (oczywiście bardzo wstępnie):
      1. Wyjazd pewnie gdzieś ze środka PL (np. Łódź), start 28.04 wcześnie rano
      2. Nie znamy, bo trochę będzie zależeć od ilości uczestników i preferencji dotyczących standardu noclegowego (wstępnie wydaje się, że ze względu na deklaracje 3 osób wyjadu z żonami będzie to standard nieco wyższy, minimum domki z łazienkami). W drodze TAM (autokuszetka z Wiednia to ok. 100 euro), a POWRÓT (gdzieś w Alpach, koszt niestety minimum 150euro). Generalnie co składać będzie się na total koszt: paliwo + autokuszetka+prom na Korsykę+noclegi na Korsyce+prom powrót+nocleg w Alpach+wyżywienie + inne.
      Dokładne zestawienie kosztów bedziemy robić dopiero w grudniu.
      3. Juz odpowiedzieliśmy – wygląda na to, że będą niektórzy w parach z płcią piękną, więc standard minimalny to 2osobowe pokoje z łazienkami, żadnych namiotów raczej nie przewidzimy.

      Napisz coś więcej o sobie, ewentualnie podłącz się również pod naszą stronę na FB (https://www.facebook.com/motopodrozni/) przyciskiem OBSERWUJ, a w komentarzu do wyprawy na FB zaznacz swoje zainteresowanie dołączeniem, to będziemy zawsze w kontakcie i niezależnie, gdzie informacje będą się pojawiać – ty awsze będziesz aktualny.
      Informacyjnie – wstępnie już grupa na Korsykę się formuje nieformalnie. Są zainteresowani i szczegóły będą robione priorytetowo, najszybciej jak to możliwe (inni też mają pytania podobne).
      Równoczesnie z przygotowaniem szczegółowego planu założymy wydarzenie na FB i pod nim będziemy formować ostateczną grupę wyjazdową, dla której zajmiemy się organizacją wyjazdu.

      Mamy nadzieję, że uzyskałeś informacje, na jakie liczyłeś. Zerknij jeszcze na inne planowane wyprawy, może przyłączysz się.
      Pozostańmy w kontakcie.

  3. Krzysiek pisze:

    Jestem wstępnie zainteresowany bo do wyjazdu jeszcze trochę czasu. Motocyklem podróżuje od dwóch lat.mieszkam w kotlinie kłodzkiej dolnośląskie. Jeżdżę GS 1200ADV generalnie sam. W tym roku przejechałem ok 20 tys.tak w skrócie 1) Czechy Austria Włochy Szwajcaria Niemcy tzn Alpy np Glossglocker Passostelvio 2)Szwecja Dania Niemcy.3)Czechy Austria,Slowenia, San Marino, Florencja,Pizza,Genua, San Remo, Monaco i później przez Alpy francuskie „szczytami” do przełęczy pod Mont Blanck, Włochy Turyn Mediolan jeziora Garda i do domu. Reszta to takie szybkie wypady po Polsce Czechach Słowacji. W przyszłym roku moje plany to Nordkapp i Hiszpania z Portugalia wszystko zależy od zdrowia czasu i finansów ale Korsyka też była i jest. Fajny wyjazd bo w sumie daleko a czasowo nie za dlugi. Myślę że jakbym się dołączył to bym dojechał sam do Wiednia bo z domu mam 300 km. Fajnie że na Was trafiłem i myślę że coś z tego będzie będziemy w kontakcie. Pozdrawiam

    1. Maciej Zwierzychowski pisze:

      Super,
      już się cieszymy ze wspólnych wyjazdów.
      Jeśli chodzi o NordKapp możemy polecić wyjazd z kolegą Andrzejem (podróżowaliśmy razem w 2017 m.in. po Czeskiej i Saksońskiej Szwajcarii, reportaż z wyjazdu na naszym blogu już jest). Wydarzenie NordKapp 2018 jest już założone, plany daleko posunięte (łącznie z budżetem). Andrzej będzie „dopinać” grupę pewnie jeszcze w grudniu. Tam koszty wysokie, więc pewnie chce zebrać część pieniędzy od chłopaków na rezerwacje, żeby grupa była pewna. Jeśli jesteś zainteresowany podeślemy linka.
      Pozdrawiamy
      LwG

      1. Krzysiek pisze:

        To proszę o linka. Muszę sprawdzić termin bo jeszcze mam rodzinę i z nimi wakacje a żona niestety nie wsiada na motocykl jak dla mnie to ta Korsyka tak na 90% pozdro

        1. Maciej Zwierzychowski pisze:

          Link do NordKapp 2018:
          https://www.facebook.com/events/471277246597615/

  4. Jolanda pisze:

    Hej. Korsyka również jest na mapie moich marzeń do zrealizowania w 2018 🙂
    Jeśli to będzie „ogarnięta” grupa to ja jestem jak najbardziej na tak!!!

    1. Maciej Zwierzychowski pisze:

      Witaj.
      Hmmm, jeśli „ogarnięta” może oznaczać odpowiedni poziom intelektualny, to raczej tak :-).
      Grupa już jest w trakcie formowania i na tą chwilę 3 moto jadą w pełnej obsadzie, 2 single. To wstępne deklaracje, tak jak wstępne plany.
      W ciągu kilku tygodni – po opublikowaniu pozostałych planów wyjazdowych, nad którymi teraz pracujemy – zostaną założone wydarzenia na FB oddzielne dla każdego kierunku i dla osób, które wstępnie deklarują chęć przyłączenia się.
      Pod wydarzeniami będziemy uszczegóławiać wyprawy.
      Byłoby dobrze, gdybyś napisała coś więcej o sobie, a dodatkowo podłączyła się do naszego FunPage (https://www.facebook.com/motopodrozni/), naciskając OBSERWUJ. Dzięki temu będziesz na bieżąco z nami, a my z tobą.
      Jeśli masz jakiekolwiek pytania – chętnie odpowiemy.
      Pozdrawiamy

  5. Robert pisze:

    Witam serdecznie. Bardzo podoba mi się pomysł blogu. Sam chętnie przyłączę się mam nadzieje do niejednej wyprawy. Fajnie że pracujesz nad pomysłem a do projektu można dołączyć. Bardzo mi się to podoba. Ja jeżdżę turystycznie już od 2003 roku i można powiedzieć że dość mocno spenetrowałem Europę, ale nigdy dość… Jestem z Kłodzka i jeśli będzie taka możliwość to bardzo bym chciał wybrać się z twoją ekipą na te dalsze ale i na te mniejsze wyjazdy. Pozdrawiam

    1. Maciej Zwierzychowski pisze:

      Cześć Robert.
      To bardzo miłe. Poszukujemy chętnych do wspólnego podróżowania, ale może i chętnych do wpółpracy przy tworzeniu warunków dla innych do rozwijania tej pasji i zarażaniu nią, tych którzy jeszcze jej nie poczuli.
      Mamy wiele pomysłów i wiele celów, które chcielibyśmy realizować wspólnie i dla innych.
      W najbliższych tygodnia opublikujemy kolejne plany wyjazdowe, a w końcu grudnia będziemy zakładać zapewne wydarzenia dla zainteresowanych na FB, pod którymi uszcegółowimy wszystko wspólnie z zainteresowanymi.
      Już teraz bardzo cię zapraszamy. Byłoby miło gdybyś napisał coś więcej o sobie (czym jeździsz, z kim, jaki rodzaj podróżowania preferujesz, czym się zajmujesz poza motopodrózowaniem, itp.). Fajnie byłoby gdybyś przyłączył się do nas na początek przez naszego funpage (https://www.facebook.com/motopodrozni/) klikając OBSERWUJ.
      Pozdrawiamy gorąco

    2. Krzysiek pisze:

      Siemka a jestem ze szczytnej i tez jestem zainteresowany tą wyprawa

      1. Cześć, witaj Krzysiek.
        Super. Za kilka tygodni będziemy przechodzić do szczegółów i formować grupy pod wydarzeniami na FB.
        Byłoby dobrze, gdybyś napisał więcej o sobie (czym jeździsz, z kim, jaki rodzaj turystyki preferujesz) oraz podłączył się pod naszego funpage (https://www.facebook.com/motopodrozni/) używając przycisku OBSERWUJ. Na naszej stronie FB publikowane są również aktualności. Dzięki temu będziesz z nami w kontakcie.
        W najbliższych tygodniach będziemy publikować kolejne plany, które są w przygotowaniu.

        Pozdrawiamy

  6. Krzysiek pisze:

    Mam jeszcze jedno pytanie czy była by możliwość oczywiście za zgodą innych uczestników wyskoczyć jeszcze na Sardynię ?

    1. Witaj ponownie.
      Niestety zmian planu zasadniczego nie przewidujemy. To są projekty i plany tworzone przez nas i dla nas nas, do których zapraszamy osoby chcące dołączyć i z nimi będziemy uszczegóławiać to co zamierzamy „objechać”.
      Każdy z przygotowanych wstępnie planów podróży zawiera 6 najważniejszych punktów które w podróży chcemy zaliczyć oraz maksymalny przedział czasowy wyprawy i to są elementy sztywne, determinujące sens. Nie da się więc zmienić zasadniczo trasy w tym samym przedziale czasowym. Należałoby zaplanować inny trip, z uwzględnieniem takiego punktu.
      Grupa i uczestnicy będą uszczegóławiać wspólnie z nami plan zachowując jego najważniejsze elementy, zawarte w opisie.
      Tak więc Sardynia wymagałaby zaplanowania całkiem innej wyprawy.
      Wyprawa na Korsykę wstępnie ma już niemal sformowaną wstępnie i deklaratywnie grupę wyjazdową (3 motocykle w pełnej obsadzie, 2 motocykle single). Ostateczny skład grupy sformowany zostanie pod założonym wydarzeniem, prawdopodobnie w końcu grudnia. Zapraszamy cię serdecznie do uczestnictwa.

      pozdrawiamy

      1. Krzysiek pisze:

        Witam ja jestem ten Krzysiek który zamieścił tu trzeci post i praktycznie zgłosilem się do tej wyprawy, o sardynię to było tylko pytanie i nic więcej niechcę nic zmieniać tylko pytałem. Ten wpis że jestem ze szczytnej był kierowany do Roberta bo w sumie mieszkamy koło siebie i może się znamy.
        ok czekam na jakieś info jak coś zostanie konkretniej ustalone co do tej wyprawy.

        1. Maciej pisze:

          zapraszamy na grupę „MOTOpodrozni.pl Turystyka Motocyklowa bez Granic”…

  7. Bodi Bodiniusz pisze:

    Hej. Świetny plan.
    Ostatnio latałem w dalsze trasy samotnie, ale również chętnie dołączę – jeszcze za wcześnie dla mnie na decyzję.

    Moje pytanie / sugestia: nie lepiej Dolomity i Großglockner zrobić w drodze „tam” a pociągiem wrócić? Powroty są zwykle bardziej ponure…… wiem to z autopsji 🙂

    1. Maciej pisze:

      Cześć…
      Hmmm, pytanie ciekawe, zwłaszcza że nie widzę w nim błędu logicznego :-). Plan został zrobiony na podstawie sugestii osób zaintresowanych i uwzględnia pewnie optymalne czasowo wykorzystanie dobrodziejstw techniki (synchronizacja kolei i promu itd..). Zawsze można przedyskutować odwrócenie trasy w grupie i trochę nad tym porpacować.
      Dziękuję bardzo.
      Zapraszamy do nas na funpage (https://www.facebook.com/motopodrozni/) i dopiero co utworzoną grupę temnatyczną „MOTOpodrozni.pl Turystyka Motocyklowa bez Granic”.

      Pozdrawiamy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Strona używa plików cookies w celu łatwiejszego funkcjonowania. Przebywając na stronie wyrażasz zgodę na ich używanie.